Dzień dobry! U nas brzydko i pada. Nic tylko siedzieć w domu. A jak już mamy przymusowe uziemienie warto zaopatrzyć się w stosik książek i czytać, czytać, czytać. I to już od najmłodszych lat.
Czytanie wchodzi w nawyk
Pochodzę z domu, w którym czytało się zawsze i wszędzie. Nieważne czy w pościeli, na kanapie, przy stole, w autobusie w drodze do szkoły, czy po długim dniu, podczas relaksowania się w wannie. Przy łóżku zawsze leżały stosiki do przeczytania. A ile razy rodzice nakryli mnie, kiedy czytałam pod kołdrą, przyświecając sobie latarką! :) i tak mi zostało do dziś. No może poza tą latarką ;) teraz po prostu wychodzę do innego pokoju, zatapiam się w fotelu i czytam. Chociaż, nie oszukujmy się. Przy dwójce małych dzieci najczęściej sięgam po książki dla maluchów. I właśnie o nich będę Wam co jakiś czas pisać. Będą to wpisy tematyczne, a także z podziałem na wiek. I właśnie od tejże drugiej kategorii chciałabym zacząć.
Czytajmy jeszcze przed porodem
Zawsze wydawało mi się to dziwne. No bo jak tu czytać do brzucha? No owszem, jest tam mały człowiek, ale... Jednak udało mi się przemóc i zaczęłam. Później poszło jak z płatka. Jeśli chcemy poczytać nie tylko dla relaksu, ale też żeby zdobyć jakąś wiedzę o, bądź co bądź, nowej sytuacji możemy sięgnąć po nie tylko ciekawą, ale też zabawną książkę 'Proste rzeczy o rodzicielstwie', której autorem jest Luis Timm, a ukazała się nakładem Wydawnictwa Nuta. Nie jest to typowy poradnik. Ba, to w ogóle nie jest poradnik. Zresztą takowych nie lubię i nie czytuję. Koniecznie niech do niej zajrzą przyszli tatusiowie. No dobra, mamusie też :)
Ale tak naprawdę, to co czytamy do brzucha, nie musi zamykać się jedynie w definicji książki. Ja czytałam mojemu pierworodnemu wszystko. Gazety o urodzie, artykuły polityczne i najnowsze wiadomości ze świata. Czytałam romanse i thrillery. I Kubusia Puchatka i Muminki też :) a kiedy już pojawił się na świecie, zaczęłam od wierszy. Tu zdecydowanie najlepiej sprawdzają się Tuwim i Brzechwa. Są ponadczasowi. A i dziecko do snu pomogą utulić. Według badań, już kilkutygodniowym maluchom, należy czytać dużo utworów rymowanych. Rytm i melodia pomagają im w rozwoju i uwrażliwiają. Jednak samo czytanie nie wystarczy. Warto też pokazywać.
Czarno-biały świat maluszka
I tutaj z pomocą przychodzą książeczki kontrastowe. Jest ich na rynku bardzo dużo. Rządzi czerń i biel, bo to właśnie w takich kolorach początkowo widzi maluch. Na późniejszym etapie pojawiają się też inne kolory: czerwony, żółty i niebieski. Takie książeczki możemy kupić w formie miękkiej, która może stać się ulubioną przytulanką. Tak jest na przykład z sensoryczną, kontrastową książeczką ze znanym chyba wszystkim rodzicom bohaterem Mr B z Lullalove.
Są też tekturowe karty na sznureczku, zawieszki czy harmonijki, jak na przykład Oczami Maluszka z wydawnictwa Sierra Madre które możemy postawić przed dzieckiem na podłodze, albo zamontować w łóżeczku czy przy przewijaku. Tam, gdzie dziecko spędza sporo czasu. Zamiast leżeć bezproduktywnie przy zmianie pieluchy, maluch może oglądać obrazki. Są też tradycyjne kartonówki, wyglądające już jak normalne książki, ale mające zaokrąglone rogi, żeby dziecko nie zrobiło sobie krzywdy. Nieco starsze maluchy na pewno docenią książeczki, w których można coś przesunąć, czegoś podotykać, czy czymś zaszeleścić. Takie książki nie dość, że kontrastowe, są jeszcze sensoryczne. Żeby dziecko mogło 'czytać' wszystkimi zmysłami. I żeby owe czytanie kojarzyło mu się z czymś fajnym, ciekawym i miłym. Doskonałym przykładem jest tu kontrastowa książeczka do łóżeczka marki Mom's Care.
Im nasze dziecko starsze, tym fajniejsze książki na nie czekają. U nas, już przy drugim maluchu, świetnie sprawdza się seria o króliczku, autorstwa Jorga Muhle, wydana przez Dwie Siostry. Składają się na nią trzy tytuły: 'Do kąpieli, króliczku', 'Śpij, króliczku' i 'Nie płacz, króliczku'.
O ile z pierwszymi dwiema świetnie poradzą sobie już półroczne maluszki, tak trzecia znajdzie na pewno uznanie nieco starszych dzieci. Jest wspaniała, bo uczy współodczuwania, pokazuje jak można kogoś pocieszyć i pomóc w trudnych chwilach. W pierwszej książeczce serii - króliczka kąpiemy, suszymy, smarujemy kremikiem i wycieramy. To świetna pozycja, żeby nauczyć dziecko codziennych rytuałów. W drugiej z kolei kładziemy małego bohatera spać. Drapiemy go po plecach, poprawiamy poduszkę i gasimy światło. Króliczek nie boi się ciemności. Być może również maluszek dzięki temu oswoi się z tym, że do spania gasimy światło i zobaczy, że nie ma się czego bać. Kiedy moje szkraby miały po pół roku, książki były hitem. Nie inaczej jest teraz, kiedy jeden ma 8 miesięcy, a drugi 2.5 roku. Także ta seria to inwestycja na lata.
Podobnie jak 'Księga dźwięków' i 'Księga ryków' autorstwa Soledad Braci, wydana również przez Dwie Siostry. Na twardych stronach znajdziemy tu sympatyczne ilustracje i krótkie, treściwe podpisy. Dziecko dowie się na przykład, że 'gniazdko elektryczne mówi nie', 'szpinak robi bleee', a 'ślimak nic nie robi, ale elegancko porusza czułkami'. Pojęcia nieco abstrakcyjne, ale rozśmieszają maluchy. Nie brakuje też zupełnie zwyczajnych dźwięków, jak wycie wilka czy pohukiwanie sowy. A w drugiej książce - jest dosyć głośno i bardzo rodzinnie. Na kartach znajdziemy zwierzęce rodziny i usłyszymy wydawane przez nie dźwięki. Książki są cudowne do czytania w najbliższym gronie, naprzemiennie przez mamę i tatę. Warto robić przy tym śmieszne miny i wygłupiać się ile wlezie.
Pamiętajcie, żeby czytać dziecku co najmniej 20 minut dziennie. To pomoże mu w rozwoju i późniejszym, nastoletnim i dorosłym życiu. Trudne do uwierzenia? A jednak tak jest. Zaryzykujcie. Co najwyżej ochrypniecie od ciągłego czytania. Bo wierzcie mi, na 20 minutach nigdy się nie kończy. A satysfakcja, kiedy najgorszą karą dla Waszego brzdąca stanie się pójście spać bez książki na dobranoc, będzie ogromna. Nie czekajcie zatem dłużej. Książki w dłoń i do następnego! A jeśli jesteście z Białegostoku lub okolic koniecznie wybierzcie się w ten weekend, 18-19 maja w godzinach 10-18 do Galerii Arsenał elektrowni (ul. Elektryczna 13, wejście od ul. Świętojańskiej) na Festiwal Książki Artystycznej dla Dzieci 2019. To już piąta edycja. Naprawdę warto tam być.
Używamy plików cookie i podobnych technologii, aby zapamiętać Twoje ustawienia, prezentować spersonalizowane treści i reklamy oraz udostępniać funkcje związane z mediami społecznościowymi. Pliki cookie wykorzystujemy również do mierzenia ruchu i analizowania sposobu korzystania z naszej strony internetowej.
Domyślnie włączone są jedynie pliki niezbędne do poprawnego działania strony. Poniżej możesz zaakceptować wszystkie rodzaje plików, klikając “Zaakceptuj wszystkie”, lub odmówić ich używania (z wyjątkiem niezbędnych). Możesz też dostosować pliki do swoich potrzeb, wybierając “Dostosuj zgody”. Udzieloną zgodę możesz w dowolnym momencie wycofać lub zmienić, klikając w link “Ustawienia plików cookies” na dole strony.
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.