Dobre Liski - Bezpieczne dzieci, spokojne Mamy
2024/04/24 00:42:47
false
cart icon
Twój koszyk 0 przedmioty
Brakuje 299,00 zł, do darmowej dostawy.
Dostawa: Od 11,90 zł
Wartość koszyka: 0,00 zł
Do kasy
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta?

Zarejestruj się

Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci? Święto zmarłych w kulturze

Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci? Święto zmarłych w kulturze

Śmierć w różnych kulturach

Zbliża się Święto Zmarłych. Dzień smutny, pełen nostalgii, wprowadzający nas w zadumę. Często my, dorośli mamy problem ze zrozumieniem, dlaczego nasza podróż na Ziemi kiedyś się kończy. Co jest po niej? A co dopiero dzieci. Ciężko wytłumaczyć im pojęcie, które mniej więcej do 4-5. roku życia jest pojęciem abstrakcyjnym. 

Zacznijmy od definicji śmierci. Jak podaje Wikipedia - jest to stan w którym ustają funkcje życiowe i zanikają oznaki życia. Spowodowany jest on nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju. Przyczyn śmierci może być dużo - zazwyczaj są od nas niezależne, chociaż zdarza się też inaczej. Jedną z przyczyn może być starzenie się, inną choroba, wypadek czy samobójstwo albo odebranie życia przez kogoś innego. Dawniej ludzie umierali np. zabijane przez zwierzęta, albo z głodu czy odwodnienia. Jak widzicie przyczyn naprawdę jest dużo. Ciała martwych organizmów zaczynają rozkładać się po krótkim czasie od momentu śmierci. Wspólnym elementem większości wierzeń ludów świata jest życie pozagrobowe, które w zależności od popełnionych przez człowieka czynów może być dla niego nagrodą lub sądem oraz karą.

Śmierć uznawana jest przez większość ludzi za okoliczność smutną i nieprzyjemną, z którą ciężko się pogodzić. Jak dalej możemy wyczytać w Wikipedii - Śmierć jest motywem obecnym nie tylko w kulturze, ale też w sztuce - wszystkich jej dziedzinach. Od starożytności powstawały personifikacje śmierci. Starożytny poeta rzymski Klaudian Klaudiusz jest autorem pojęcia mors omnia aequat czyli "śmierć równa wszystkich i wszystko".
Ale nie tylko w sztuce się śmierć pojawia. Jest ona też częstym elementem symboliki religijnej - czy to w związku z powstaniem z martwych, czy reinkarnacji.
I tak np. w wierzeniach egipskich uważano, że w czasie śmierci człowiek rozpada się na dwa pierwiastki: ka – sobowtór ziemskiego ciała, duchowa osobowość i ba – dusza przedstawiana jako ptak z wielką głową.
Z kolei wikingowie wierzyli w istnienie trzech krain, do których możemy udać się po śmierci. Pierwszą jest pełna wszelkich przyjemności Walhalla, drugą jest Folkwang, a trzecią Helheim, jeden z dziewięciu światów. Trafiają tam osoby zmarłe z powodu chorób, starości itp.
Śmierć kresem życia nie jest np. w hinduizmie. Mamy tu wiarę w reinkarnację, czyli ponowne wcielanie się atmana (duszy). Może być to wcielenie ludzkie, ale też boskie lub zwierzęce. W reinkarnację wierzą też buddyści. Z tym zastrzeżeniem, że nie uznają oni koncepcji niezmiennej duszy (anatman). Wg wierzeń buddyjskich - za Wikipedią - po śmierci fizycznego ciała następuje rozpad człowieka na pięć składników, tzw. skandh – forma materialna, uczucia, rozum, wola, świadomość. Jedynie karma danego człowieka przeniesie się do przyszłego wcielenia.

W islamie zaś śmierć to przejście z jednego życia do drugiego. Podobnie jak w chrześcijaństwie, wierzy się, że tylko Bóg ma prawo odebrać życie, ponieważ to on nam je dał.
Jeśli chodzi o chrześcijaństwo panuje w nim wiara w zmartwychwstanie Chrystusa. Większość chrześcijan uznaje, że śmierć jest oddzieleniem duszy od ciała. Stan rozłączenia duszy i ciała jest czymś nienaturalnym, gdyż człowiek jest jednością. Zmartwychwstanie polega na przywróceniu tego stanu. Chrześcijaństwo stanowczo odrzuca reinkarnację.
Katolicy uznają, że po śmierci dusza ludzka podlega sądowi szczegółowemu, po której otrzymuje ona natychmiast zapłatę za swoje czyny: bezpośrednie wejście do wiecznej szczęśliwości w niebie, bądź umożliwiające je oczyszczenie w czyśćcu, albo potępienie wieczne.
Co ważne - idąc myślą teologów katolickich, od czasów apostolskich, Kościół modli się za zmarłych przebywających w czyśćcu. Szczególnym czasem tych modlitw jest Dzień Zaduszny i – tradycyjnie – cały listopad.

Często można spotkać się też ze stwierdzeniem życie pośmiertne. Badacze wciąż zastanawiają się, czy ono naprawdę istnieje. Tak naprawdę nie wie tego nikt. Nawet osoby, które przeżyły śmierć kliniczną często nie wiedzą gdzie były i czego doświadczyły. Często chcą wierzyć, że były przez chwilę w Niebie, ale coś im kazało wrócić na Ziemię. Według definicji życie pośmiertne to nic innego, jak przekonanie o kontynuacji ludzkiej egzystencji po śmierci. Pojawia się w wierzeniach większości ludów świata i może toczyć się w zaświatach albo na ziemi, dotyczyć ciała, całości cielesno-duchowej bądź tylko rozmaicie pojmowanej duchowej istoty zmarłego bytującej samodzielnie lub wcielającej się w inne istoty żywe. Za Wikipedią jeszcze przytoczę Wam, że życie pośmiertne bywa ograniczone w czasie lub wieczne, jego charakter i kierunek łączą się zazwyczaj mniej lub bardziej ścisłym związkiem przyczynowo-skutkowym z poprzedzającym je życiem doczesnym.

Nie wszędzie kolorem żałoby jest czerń. W Indiach to biel jest kolorem smutku i żałoby. Podobnie w Chinach, Japonii i Korei. W Afryce Południowej jest to czerwień, w Meksyku niebieski, w Egipcie żółty, a w Tajlandii żałobę oznacza kolor fioletowy. 

Niekiedy śmierć jest też obchodzona z radością. Najbardziej chyba znanym przykładem jest Halloween - czyli próba oswojenia nieuniknionego. Za Wikipedią - jest to zwyczaj związany z maskaradą, świętowaniem. Jest obchodzony w wielu krajach, wieczorem, 31 października. Domy są wtedy przystrojone w kościotrupy, wiedźmy, duchy i upiory, a dzieci chodzą po domach i dostają cukierki. Święto te jest chyba najbardziej znane w Stanach Zjednoczonych. Ale cieszy się popularnością również w Wielkiej Brytanii, Australii czy Kanadzie. W Polsce święto te pojawiło się w latach 90. XX w. Z czym Halloween najbardziej się kojarzy? Z wydrążoną i podświetloną od środka dynią z wyszczerbionymi zębami.
W Meksyku z kolei panuje kult Świętej Śmierci - Santa Muerte. Z roku na rok zyskuje on coraz więcej z roku na rok zyskuje nowych zwolenników. Santa Muerte to kobieta, a raczej jej szkielet, ubrany w pelerynę z kapturem. W ręku Santa Muerte dzierży kosę. Kult ten nie podoba się Watykanowi. Ale mimo to ma rzesze zwolenników. I wciąż pojawiają się nowi.
Z kolei w Indonezji, na wyspie Celebes, najważniejszym wydarzeniem w życiu jest... pogrzeb. Zmarły jest tu traktowany jako pośrednik między życiem doczesnym, a zaświatami. Przygotowania do pogrzebu są często kosztowne, a przy tym trwają długo. Zmarły w tym czasie... mieszka z rodziną. Traktowany jest jak chory, ale wciąż jednak na swój sposób żywy członek rodziny. Otrzymuje jedzenie, które ustawia się obok trumny. Rozmawia się z nim - a raczej mówi do niego. Nam wydaje się to dziwne, tam jest normalne. 

Dodatkowo co roku, w sierpniu na wyspie obchodzi się Ma'Nene. Jest to uroczystość opieki nad ciałami zmarłych. Co ciekawe, szczątki które wcześniej zostały umieszczone w trumnach są wyjmowane, a bliscy myją je, czeszą, ubierają. Robią im też wycieczki do miejsc, w których dana osoba zmarła, a później ponownie chowa się jej szczątki. Chyba po tych informacjach inaczej spojrzycie na nasze rodzime święto zmarłych. 

Jak przygotować dziecko na Wszystkich Świętych?

Warto zacząć od tego, żeby razem wybrać się na zakupy. Nie idźcie sami po znicze czy kwiaty. Wybierzcie je razem z dzieckiem. Powiedzcie przy okazji dlaczego kupujemy te rzeczy i na czym polega pamięć o zmarłych. Ze starszymi dziećmi możemy wybrać się na cmentarz wcześniej, by wyczyścić groby, które później odwiedzimy 1 listopada. Jeśli chodzicie do kościoła - tego dnia też idźcie i wyjaśnijcie dziecku do czego odnosiło się kazanie kapłana. Maluch nie wszystko może zrozumieć, warto więc słowa księdza uprościć i w takiej nieskomplikowanej, prostej formie, przekazać je dziecku. 

To, że śmierć jest nieodwracalna, dzieci zaczynają rozumieć mniej więcej powyżej 5. roku życia. Wcześniej jest to dla nich pojęcie na tyle abstrakcyjne, że mogą dopytywać kiedy dana osoba czy ulubiony zwierzak wrócą i gdzie są.
Starsze dzieci oprócz zrozumienia tematu mogą zacząć martwić się o to, że umrą, lub umrą ich najbliżsi czy przyjaciele. Nie dziwmy się, że wywołuje to niepokój i dzieci nagle zaczną np. zadawać więcej pytań. Mogą też okazywać złość i czuć się bezsilne. Dajmy im na to przestrzeń i bądźmy obok, żeby w razie czego pomóc.

Jeśli umrze ktoś nam bliski i dziecko chce się z nim pożegnać - pozwólmy mu. To może pomóc w oswajaniu procesu żałoby. I radzeniu sobie ze stratą. Może być to pożegnanie symboliczne - młodsze dziecko być może będzie chciało narysować dla zmarłego obrazek, starsze napisać list. Pomóżmy im w tym i nie bagatelizujmy tego typu procesów. One naprawdę mogą pomóc. Podobnie jak rozmowa. 

Jak wytłumaczyć dziecku śmierć?

Wielu z nas zastanawia się pewnie jak z dziećmi o śmierci rozmawiać. Jak w ogóle taką rozmowę zacząć. Pomocna na pewno będzie tutaj szczerość - dopasowana oczywiście do wieku i możliwości percepcyjnych dziecka. Nie ściemniajmy, że babcia poszła do innego miejsca, albo wyjechała na wakacje. Nie udawajmy, że ukochany pies uciekł, albo zaginął. Mówmy prawdę. Szczerość naprawdę pomaga. Podobnie jak posługiwanie się faktami. Nie ściemniajmy, nie używajmy trudnych słów. Im prostszy, mniej złożony przekaz - tym lepiej. Na filozoficzne wywody będzie jeszcze czas.
No dobrze - ale jak w ogóle śmierć wytłumaczyć? Na pewno jako coś nieodwracalnego. Jako odejście kogoś ukochanego na zawsze. Warto jednak zapewnić malucha, że jeśli tylko będzie nosił daną osobę czy ukochanego zwierzaka w sercu, pamiętał o nich - to oni będą cały czas gdzieś obok. Warto skupić się na najlepszych, najmilszych chwilach. Usiąść razem, zrobić coś co dana osoba najbardziej lubiła i pooglądać zdjęcia.
Jeśli pożegnamy kogoś nam bliskiego - dajmy dziecku czas na żałobę. Niech się wypłacze - jeśli chce. Niech zaprzecza - tłumaczmy wtedy wszystko na spokojnie. Jeśli dziecko myśli, że to przez nie, że to wszystko jego wina, wyprowadźmy je z błędu. Nie pozwólmy mu się zamartwiać o coś, na co nie miały wpływu. Ale równocześnie akceptujmy jego uczucia. Nie umniejszajmy ich. Bądźmy z dzieckiem, obok, na wyciągnięcie ręki. To powinno wystarczyć by pomóc mu zrozumieć i zaakceptować to co się stało. 

Pamiętajmy, że żeby zetknąć się ze śmiercią tak naprawdę nie musi odejść nikt z naszego najbliższego otoczenia. Dziecko ze śmiercią może spotkać się też w bajce, książce czy usłyszeć o niej od kogoś. 

Warto też odnieść się do emocji. Wyjaśnić dziecku, że może odczuwać smutek, żal a nawet złość. Zapewniając je przy okazji o tym, że takie uczucia są normalne. I, że nie jest to nic złego. 

Pamiętajmy też o tęsknocie. Jeśli straciliśmy kogoś bliskiego, pojawi się ona bardzo szybko. Dajmy sobie na nią przyzwolenie. Ona boli, ale równocześnie leczy. Pomaga. Tak tłumaczmy to dziecku. Niech wie, że tęsknota nie jest czymś złym. Że jest potrzebna. 

Ważne oprócz samej rozmowy jest też to w jaki sposób ją przeprowadzimy. Dajmy sobie czas. Rozmawiajmy spokojnie, najlepiej rano, a nie przed spaniem. Nie bójmy się odpowiadać na pytania. Dziecko może poczuć się niepewne, zagrożone, odczuć, że coś przed nim ukrywamy - jeśli nie będziemy chcieli odpowiedzieć na jakieś pytanie. 

Czy mówić o Niebie, życiu wiecznym i innych, wynikających z religii, wierzeń i przekonań? Jeśli w nie wierzymy, albo czujemy, że to może pomóc dziecku - zróbmy to. Jeśli nie wiemy, co się dzieje z ludźmi po śmierci (pewnie większość z nas czuje, że nie wie) - nie bójmy się tego przyznać. Niewiedza nie jest tutaj niczym złym. Przeciwnie - można rzec, że jest swoistym błogosławieństwem. 

Możemy sięgnąć po książki. One bardzo fajnie tłumaczą różne kwestie. Obecnie mamy naprawdę dużo książek o tej tematyce, które są dostosowane do różnych grup wiekowych - począwszy już od najmłodszych dzieci. 

Książki o śmierci dla dzieci

Książek o tematyce śmierci pojawia się ostatnimi czasy dużo. To dobrze, bo taka opowieść naprawdę może pomóc dzieciom w poradzeniu sobie z tematem. 

Zerknijcie np. na pięknie ilustrowaną opowieść Jane Chapman od Wydawnictwa Wilga - "Żegnaj, niedźwiadku"

[product id="23829"]

Kiedy niedźwiadek umiera, zostawia po sobie ogromną pustkę. Przez długi czas jego dwaj najlepsi przyjaciele, bóbr i kret, ogromnie za nim tęsknią i nie mogą zrozumieć, dlaczego misia już nie ma… Czas jednak goi rany, a bóbr i kret zdają sobie sprawę, że niedźwiadek na pewno nie chciałby, aby byli nieszczęśliwi.

Kolejną ciekawą książką w tej tematyce jest "W pogoni za życiem" od Wydawnictwa Ezop.

[product id="21217"]

To wzruszająca książka dla dzieci o życiu i przemijaniu autorstwa Przemysława Wechterowicza. Jętka jeszcze nie wie, że ma czas tylko do zachodu słońca, bo jej życie kończy się o zmierzchu. Poznać Nowy Jork w jeden dzień to nie lada wyzwanie. Jętka, ciekawa świata i żądna wrażeń, nie waha się ani chwili. Jej przewodniczką jest Mucha, która zna miasto jak mało kto. Zaczynają więc szaleńczą podróż. Czy zdążą uścisnąć rękę prezydenta, zanim słońce schowa się za horyzont? Zawrotne tempo akcji, fascynujące miejsca, smak przygody i piękne, poetyckie, ale też bardzo dowcipne ilustracje Emilii Dziubak tworzą niepowtarzalną całość. Nie tylko dla najmłodszych.

Kolejna jest "Droga na górę" Marianne Dubuc od Wydawnictwa Wytwórnia.

[product id="12154"]

Pani Borsukowa jest już bardzo stara i dużo rzeczy widziała w życiu. Od wielu lat każdej niedzieli wyrusza ze swojego ogrodu i wspina się na szczyt pobliskiej góry, skąd podziwia cały świat. Po drodze pomaga przyjaciołom, kontempluje przyrodę, zbiera grzyby. Pewnego dnia zaś spotyka na swojej drodze Lulka, który marzy po cichu, żeby wspiąć się na Słodką Bułeczkę, ale boi się, że sobie nie poradzi. Bo kiedy jest się małym i nie zna się tajemnic góry, wdrapanie się na nią wydaje się niemożliwe. Z przyjacielem jednak wszystko staje się prostsze. Zresztą prawdziwa przyjaźń to dbanie o siebie nawzajem. Tego i wielu innych rzeczy każdej niedzieli uczy się Lulek. Wzruszająca i czuła opowieść o drodze życia, wzajemnej trosce, znaczeniu poświęcania czasu innym i przekazywania wiedzy młodszym pokoleniom.

"Zniknięcie" Ani Drabikowskiej z ilustracjami Eli Chełmińskiej, również od Wydawnictwa Ezop, to książka, której nie da się przeczytać bez płaczu. Przejmująca, wzruszająca, wyjątkowa. 

[product id="21219"]

Mama jest ładna i kochana. Wiadomo! Moja wygląda jak czarodziejka. Ma długie, czarne włosy, tak jak ja. Razem robimy różne, najciekawsze rzeczy na świecie. Ale nie dzisiaj… Babcia gdzieś sobie poszła, a mama płacze. Lecą jej łezki, strumykami. I kapią. Kap, kap. Prosto do garnka, w którym gotuje dżemik. Mój ulubiony! Truskawkowy!  Mogłoby być fajnie. Tylko że mama mnie nie widzi. Nawet kiedy robię głupie miny. Nie słyszy też, gdy mówię brzydkie słowa. Pupa. Hi, hi. Tak naprawdę to tylko Czacza chce ze mną rozmawiać, ale ona jest kotem i nie umie. Myślę więc, co tu robić... - tak brzmi fragment tej wyjątkowej opowieści. Koniecznie do niej zajrzyjcie. 

O odejściu babci jest również "Dom babci" od Wydawnictwa CzyTam.

[product id="21215"]

Co wieczór, kiedy zapadał zmierzch, babcia i wnuczek przytulali się do siebie i rozmawiali. Snuli wspomnienia i planowali przyszłość. Więź pomiędzy nimi była wyjątkowa. Jednak babcia robiła się coraz starsza i coraz trudniej było jej robić niektóre rzeczy. Gdy pewnego dnia odeszła, pozostała pustka. Chłopiec, nie chcąc się z tym pogodzić, zabiera się do pracy
Przepiękna i niezwykle poruszająca opowieść o chłopcu, który próbuje poradzić sobie ze stratą bliskiej jego sercu osoby. Autorem jest Ross Montgomery.

Wyjątkowa jest też książka Alicji Dyrdy od Wydawnictwa Natuli - "Ostatni dżem babci".  

[product id="21536"]

Ta historia zdarzyła się naprawdę – to opowieść o śmierci prawdziwej babci Teresy prawdziwego Kazika. Napisana jest z uważnością, czułością i poszanowaniem dziecięcych uczuć. Każdy z nas znajdzie w tej książce cząstkę siebie. Kazik ma ukochaną babcię, która się z nim bawi i robi pyszne naleśniki z dżemem. Pewnego dnia chłopiec jest zaskoczony i smutny, bo babcia nie wygląda jak wcześniej. Nie jest już taka wesoła i całe dnie spędza w łóżku. Czy gdzieś się wybiera? I co to oznacza? Śmierć. To słowo budzi lęk, sprawia, że nasze ciało się napina, a w oczach pojawiają się łzy. Bo jak to – ktoś był z nami zawsze i… już go nie będzie? Dzieci i śmierć – nie chcemy zestawiać ze sobą tych pojęć. Śmierć, podobnie jak narodziny, jest jednak naturalnym elementem życia. Warto o tym pamiętać i chcąc dzieciom wyjaśnić te pojęcie sięgnąć po "Ostatni dżem babci". 

Bardzo wzruszająca jest pozycja "Wszędzie i we wszystkim" od Wydawnictwa CoJaNaTo.

[product id="21218"]

W jednej chwili świat małej Yolandy zmienia się na zawsze: umiera jej mama. Dorośli nie chcą o tym rozmawiać. Każdy przeżywa stratę na swój sposób. Yolandzie jednak to nie daje spokoju. Mama odeszła – ale dokąd? Nie mogąc zrozumieć do końca, co właśnie się stało, postanawia sama jej poszukać. "Wszędzie i we wszystkim" to przejmująca opowieść o stracie i godzeniu się z nią. Jej bohaterka, mała Yolanda, nie ustaje w poszukiwaniach swojej zmarłej mamy. Odnajduje jej ślady wokół siebie – i zmienia rzeczywistość nie tylko swoją, ale też swoich bliskich, sprawiając, że łatwiej im się otworzyć i zaakceptować, że bliskiej osoby już z nimi nie ma. Poetycki tekst Pimma van Hesta, podchodzący do trudnego tematu z ogromną wrażliwością, uzupełniają nastrojowe ilustracje Sassafras de Bruyn . Książeczka ułatwi zarówno rozmowę z dzieckiem o śmierci bliskiej osoby, jak i oswojenie z koncepcją śmierci; choć mamy Yolandy już nie ma, jakaś jej część zawsze pozostanie w tym, co po sobie pozostawiła i w pamięci tych, którzy mieli szczęście ją poznać.

A teraz mój absolutny faworyt - książka kompletna, bardzo ważna i potrzebna. To "Czy umiesz gwizdać, Joanno?" od Wydawnictwa Zakamarki. 

[product id="21214"]

Bertil bardzo chciałby mieć dziadka. Ulf zna miejsce, gdzie dziadków jest pełno. Zabiera Bertila do domu starców. Wchodzą do pokoju, w którym siedzi samotnie staruszek w szelkach i z plastrem na brodzie. Bertil wręcza mu kwiatek. Od razu widać, że są rodziną, bo Bertil też ma na brodzie plaster. Dziadek Bertila nie jada co prawda nóżek w galarecie ani nie łowi ryb, jak dziadek Ulfa, ale za to potrafi zrobić piękny latawiec i wdrapać się na drzewo. Ale przede wszystkim potrafi gwizdać!
To piękna opowieść o przyjaźni, radości bycia razem i o pożegnaniu. O starości, o życiu i śmierci. O rzeczach ważnych i poważnych – bez cienia nadęcia i patosu, za to z subtelnie wplecionym humorem. Autor - Ulf Stark to jeden z najbardziej cenionych i lubianych szwedzkich autorów książek dla dzieci, wyróżniony wieloma nagrodami. Od lat 70. napisał kilkadziesiąt książek, w których z właściwym sobie humorem i świeżością porusza tematy trudne i ważne. Z kolei Anna Höglund niejednokrotnie ilustrowała jego książki, umiejętnie oddając ich pełną uczucia prostotę. Na podstawie książki "Czy umiesz gwizdać, Joanno?" powstał film, który pokazywany jest co roku w szwedzkiej telewizji w święta Bożego Narodzenia.

Bardzo subtelną i wyjątkową książką jest też "Kocyk" od Wydawnictwa Kropka. Nie jest to książka stricte o śmierci, ale o odchodzeniu i o stracie. 

[product id="16315"]

To wspaniała, prosta, wywodząca się z żydowskiej tradycji ustnej, opowieść o miłości, czułości, dzieciństwie i upływie czasu, a także o mocy opowieści, która jak stary kocyk może trwać wiecznie...

Zerknijcie też na "Serce w butelce" od Wydawnictwa Tekturka.

[product id="20297"]

„Była sobie raz dziewczynka – całkiem podobna do innych dziewczynek”. Z radością odkrywała świat, a w tym odkrywaniu towarzyszył jej ktoś, kto zawsze siedział w czerwonym fotelu. Pewnego dnia okazało się jednak, że fotel jest pusty. I wtedy serce dziewczynki zamknęło się na cudowności tego świata. Zamknęło się… w butelce. „Serce w butelce” to książka wielopłaszczyznowa. Opowiada o stracie, ale także o dziecięcej ciekawości i nadziei, jaką ta ciekawość świata za sobą niesie. Subtelne ilustracje Olivera Jeffersa w połączeniu z ważkimi tematami składają się na wzruszającą opowieść.

Dla starszych dzieci jest też książka "Pax" od Wydawnictwa IUVI.

[product id="16551"]

PAX to wzruszająca i ponadczasowa opowieść o chłopcu i jego lisie (lub lisie i jego chłopcu), o stracie i miłości, dzikiej naturze i wolności oraz wojnie. Dynamiczna akcja, głębokie emocje i uniwersalne tematy czynią z tej książki nowoczesną klasykę na miarę "Małego Księcia". Odkąd Peter uratował osieroconego liska, on i Pax byli nierozłączni. Pewnego dnia dzieje się jednak coś, czego Peter nigdy by się nie spodziewał: jego ojciec idzie do wojska i chłopiec musi się przeprowadzić do dziadka, którego słabo zna i raczej nie lubi (ze wzajemnością) – a lisa wypuścić do lasu.
Jednak już pierwszej nocy Peter wymyka się z domu dziadka i wyrusza do swojego, oddalonego o 500 kilometrów, gdzie ma nadzieję zastać Paxa. Lis w tym czasie musi się nauczyć, jak przetrwać w dzikim lesie, i na nowo odkryć świat ludzi i zwierząt. Nigdy jednak nie traci nadziei, że jego chłopiec po niego wróci. Czy dwunastolatek dotrze sam do domu? I czy odnajdzie tam Paxa? Sara Pennypacker oddaje w nasze ręce pięknie napisaną, wprost urzekającą opowieść o dorastaniu i najistotniejszych prawdach, które decydują o tym, kim jesteśmy.

I na koniec książka o całym życiowym cyklu, w który wplecione jest macierzyństwo. A wszystko przeplata się z życiem i powolnym przemijaniem. To "Moje maleństwo" od Wydawnictwa Wytwórnia. 

[product id="12493"]

Ta historia zaczyna się w ramionach matki, która wita swoje maleństwo. Strona po stronie obserwujemy ich taniec życia, narodzin, dorastania, odchodzenia, wspólnych emocji, odwrócenia sytuacji i ról. Ta książka onieśmiela swoją szczerością, dotyka serca i mówi tak wiele o macierzyństwie tak skromnymi środkami. Oszczędny tekst Germano Zullo zilustrowany ołówkiem Albertine tworzą piękny portret bezwarunkowej, stałej miłości. W 2016 roku książka zdobyła nagrodę Bologna Ragazzi Award w kategorii fiction.

I tyle na dziś. Mam nadzieję, że uda Wam się porozmawiać z dziećmi i wyjaśnić mu zawiłości wszelakie - i śmierci i życia. 

Do poczytania. 

 

Autorem tekstu jest:
Autor tekstu
Urszula Kowalewska

Dziennikarka, blogerka, mama dwóch chłopców. Zakochana w kocykach, otulaczach i kreatywnych zabawkach. Lubi testować produkty, a później dzielić się wiedzą z czytelnikami bloga.

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium