Dobre Liski - Bezpieczne dzieci, spokojne Mamy
2024/03/28 19:37:04
false
cart icon
Twój koszyk 0 przedmioty
Brakuje 299,00 zł, do darmowej dostawy.
Dostawa: Od 11,90 zł
Wartość koszyka: 0,00 zł
Do kasy
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta?

Zarejestruj się

Chwytajcie za portfele. Książki nadchodzą!

Chwytajcie za portfele. Książki nadchodzą!

Mam nadzieję, że podobały się Wam książki, które zaprezentowałam tydzień temu. I, że większość z nich już zamówiliście ;) Dziś kolejna dawka książkowych cudowności. Tym razem takich, które również u Was wywołają miły dreszczyk i przypomną czasy dzieciństw. Ale zaczniemy od czegoś innego.

Coś dla maluchów - kolory i dźwięki

Książki dźwiękowe wcale nie wymagają baterii. Jak to? Pomyślicie. Ano tak. Bo dobrze skonstruowana książka dźwiękowa dźwięki wydobędzie nie mniej nie więcej, tylko z Was ;) a zabawy i śmiechu będzie przy tym co niemiara.
Na początek biblia - przynajmniej jak dla mnie - książek dżwiękowych, pełna wyrazów dźwiękonaśladowczych i nie tylko. To "Księga Dźwięków" Soledad Bravi, wydana przez Wydawnictwo Dwie Siostry. To międzynarodowy bestseller. Pewnie dlatego, że książka wciąga niczym najlepszy serial. Jest skierowana do najmłodszych, chociaż mój starszak nadal lubi ją przeglądać. Mimo, że jest w częściach. To jedyny jej minus - rozpada się po czasie na części. Ale będąc kreatywnym można ją zszyć, albo wsadzić do... segregatora. My tak zrobiliśmy i mimo, że w częściach, to służy nam dalej. Ale wracając do tego co znajdziemy w książce. Pełna jest różnych odgłosów. I tu jest zadanie dla rodziców. Odgłosy trzeba z siebie wydobyć ;) I tak mamy prościznę typu: Samochód robi brum, brum, kaczka – kwa, kwa, a zegarek – tik-tak. Ale też jest tu mucha robiąca tse tse i ślimak... nie robiący nic ;) Mamy tu jeszcze takie dźwięki jak: bim-bom, a psik, kum, kum, gul, gul, dzyń, dzyń, eo-eo-eo! Są tu dźwięki wydawane przez zwierzęta, przedmioty i ludzi: łatwe do powtórzenia, zabawne, a czasem zupełnie zaskakujące. Pomyślcie sami: czy wiecie, jak robi szpinak, a jak – gniazdko elektryczne? Koniecznie sprawdźcie.
A jeśli Wam się spodoba, sięgnijcie przez drugą książkę tej autorki - "Księgę ryków", również wydaną przez Dwie Siostry. Czy wiecie, że bociany klekoczą, wilki wyją, a krowy muczą? Pewnie tak. Dodajcie do tego jeszcze fakt, że hieny chichoczą, słonie trąbią i burczą, a papugi skrzeczą i… papugują. Nawet delfiny szczebiocą i gwiżdżą! Ta książka aż kipi od najróżniejszych zwierzęcych odgłosów. Są tu dźwięki wydawane przez zwierzęta małe i duże, domowe i dzikie, swojskie i egzotyczne. A prezentują je nam zwierzęce rodziny złożone z mamy, taty i dziecka. Dzięki temu w czasie lektury poznajemy nie tylko ich ryki, piski i syki, lecz także nazwy samca, samicy i młodego każdego z gatunków. Pozycja obowiązkowa!

 

Klik

 

Klik


Głośno będzie też za sprawą dwóch kolejnych książek, które ukazały się nakładem Wydawnictwa Wilga. Pierwsza z nich to "Mój mały świat. Muu. Historia hałaśliwej farmy". To krótkie i czytelne opowiadanie o zwierzętach mieszkających w gospodarstwie i wydających różne dźwięki. Skierowana jest do najmłodszych czytelników. Ułatwia odkrywanie świata. Dzięki wyciętym w tekturze kształtom maluchy mogą łatwiej skupić się na zabawie. Sympatyczne rymowane historyjki i urocze ilustracje zintegrują rodziców z pociechami podczas wspólnego czytania.

 

Klik

 

Druga książka z tej serii to "Mój mały świat. Wrr. Książka pełna hałasów!". W niej zwierzęta zastanawiają się, kto je tak przestraszył.
A o dźwiękach, dla nieco starszych dzieci, znajdziemy coś w książce Wydawnictwa Polarny Lis. To "Cisza". Tytuł przewrotny, prawda? Ale niech Was nie zwiedzie. Pan Antoni, bohater książki Céline Claire i Magali Le Huche, najbardziej na świecie pragnął ciszy i spokoju. Za sprawą pewnego magicznego zabiegu jego marzenie stało się rzeczywistością – pan Antoni znalazł się w świecie bez dźwięków. Czy dzięki temu stał się szczęśliwy? Musicie to sprawdzić. To książka, którą wbrew tytułowi można, a nawet trzeba czytać na głos. I im więcej słuchaczy, tym lepiej. Francuskie autorki stworzyły zabawną i wzruszającą opowieść o tym, że dobrze jest być razem. Nawet jeśli otaczający nas ludzie wydają się nam czasem bardzo uciążliwi.

 

Klik


Skoro dźwięki już mamy nieco ogarnięte, czas zabrać się za kolory. Na pierwszy rzut mamy książkę bardzo fajną, która zaciekawi maluszki. To "Obracanka. Kolory" Wydawnictwa Wilga. To jedna z części większej serii. Są to wyjątkowe książeczki na najmłodszych, dzięki którym nauka liczb i kolorów będzie przyjemnością. W środku znajdziemy obrotowe elementy, które należy dopasować do odpowiednich wyrazów. Dzięki temu nauka zazębia się z zabawą, a książka na pewno długo się Wam nie znudzi.

 

Klik


Kolory możemy też poznać dzięki książce przeznaczonej do aktywnego czytania. A cóż to takiego? Specjalny komiks, który angażuje czytelników od 2 do 5 roku życia i razem z bohaterem, kotem Czarusiem muszą rozwiązać pewną zagadkę. A po drodze poznać nieco barw. Czaruś jest, jak już wcześniej wspominałam, kotem. I to żółtym. Mieszka z siedmioletnią Lolą w dużym zielonym domu i często zdarza mu się wołać: 'Ojej'. Świat jest taki ciekawy, a on codziennie odkrywa coś nowego. Książkę napisała Anna Jankowska, zilustrował Adam Święcki, a zatytułowana jest "Ojej! Zmalowane". Ukazała się nakładem Wydawnictwa Atomedia. W książce znajdziecie też kolorowanki. Warto ją mieć. Podobnie jak inne części serii, bo jest ich kilka.

 

Klik


Nie może też zabraknąć mojego ukochanego Herve Tulleta. Tym razem zajrzyjcie razem ze mną do "Kolorów" wydanych przez Babarybę. To książka magiczna, podobnie jak bestsellerowe "Naciśnij mnie", o której to książce pisałam tydzień temu. Książka zachęca już samą okładką, z wielką, kolorową dłonią. W środku jest jeszcze lepiej Barwy się przenikają, tworzą niesamowite wzory i kolory. Koniecznie zajrzyjcie i dajcie się porwać magii Tulleta.

 

Klik


Nieco większym dzieciom na pewno spodoba się kolejna książka. Każdego wieczoru przed snem chłopiec zaprasza do wspólnej zabawy najważniejszą osobę na świecie... swoją mamę. To główna oś książki Mayany Itoiz pt. "Moja Mama". Ukazała się nakładem Wydawnictwa Babaryba. To wzruszająca opowieść o miłości i wieczornych rytuałach, o wspólnym opowiadaniu bajek, które nie tylko przygotowują do snu, ale też wzmacniają uczuciową wieź między rodzicem a dzieckiem. Chłopiec maluje mamę przy pomocy "farb" prosto z kolorowej kołdry. Zamienia ją w gwiazdę rocka, albo w... niebo. Czasem jest gepardem, a innym razem małą żabką. Zabawy przy tym mnóstwo, a przy okazji można pouczyć się kolorów. Książka też świetnie przygotuje malucha do spania.

 

Klik

 

I tak przechodzimy do kolejnych propozycji. tym razem już z zupełnie innej kategorii.

Oczka zmruż, zaśnij już...

Książek na dobry sen może być mnóstwo. Sami musicie wybadać, co Wam najlepiej podpasuje. U nas jest szał na "Snów kolorowych placu budowy", ale również na serię o Misiu Koraliku. Ale czasem zdarza nam się sięgnąć również po "Wielką księgę snów" Wydawnictwa Ezop. To książka Giovanny Zoboli w opracowaniu graficznym Simony Mulazzani. Książka na pewno spodoba się maluchom i starszakom, bo to wierszowana zasypianka w której do snu układają się żyrafy, foki, mewy, mandryl, hipopotam i aż osiem jamników! Bardzo miła lektura.

 

Klik


A teraz będzie coś dla rodziców. Wydana przez Mamanię "Księga snu. Kompleksowy przewodnik rodzica: usypianie, spokojny sen i odpoczynek całej rodziny" Williama, Marthy, Roberta I Jamesa Searsów. Znajdziecie tu wszystko, co trzeba wiedzieć o usypianiu niemowląt i dzieci. Oto książka dla każdego rodzica, którego sen bywa przerywany wiele razy w ciągu nocy – słodkim popiskiwaniem malucha, jego radosnymi okrzykami lub rozpaczliwym płaczem, pustym brzuszkiem albo pełną pieluchą. „Księga snu” stanowi nieocenioną pomoc w sytuacji, kiedy zaburzenia snu kładą się cieniem na radości z rodzicielstwa. William i Martha Searsowie, przy wsparciu swoich synów-pediatrów, Jamesa i Roberta, niosą pociechę wykończonym rodzicom, oferując im mnóstwo pełnych zrozumienia dla dziecięcych potrzeb porad na to, jak spokojnie przespać noc.
A kiedy już wstaniemy, całkiem wyspani, na pewno będzie się nam chciało siusiu. A może też i... kupkę ;) I o tym będzie kolejna kategoria.

Siku na nocniku i inne takie

U nas na pierwszy ogień poszła książeczka malutka, ale bogata w treść. "Nocnik nad nocnikami. Chłopiec" Alony Frankel to książka magiczna, która ma jakieś ukryte moce. Naprawdę. Świetnie pokazuje czym jest nocnik i co należy na niego zrobić. W prosty, wręcz łopatologiczny sposób. A zarazem miło się ją czyta. Będzie to świetny prezent dla malucha, który właśnie zaczyna swoją przygodę z nocnikiem. Dzieci, które ją czytają, bezboleśnie rozstają się z pampersami. Tak się dzieje w kilkunastu krajach, od Azji przez Europę, Afrykę po Stany Zjednoczone, gdzie "Nocnik nad nocnikami" trafił już do prawie pięciu milionów domów. Alona Frankel napisała i narysowała go kiedyś dla własnego synka, z miłością, humorem i bez pruderii. Od tamtej pory wydała 36 książek dla dzieci, zbiera za nie liczne laury. Dostępna jest również wersja kobieca - "Nocnik nad nocnikami. Dziewczynka".

 

 


"Maluch poznaje świat. Czas na nocnik!" Tracey Corderoy i Caroline Pedler Wydawnictwa Wilga to z kolei książka o misiu, który razem z naszym maluchem wejdzie w nocnikowy świat. Podobnie jak w innych książkach z tej serii główny bohater przeżywa ciekawą i zabawną przygodę. Czytelnikom towarzyszy mnóstwo śmiechu i pozytywnych wspomnień. Jest też morał, który możemy przekazać dziecku po lekturze.

 

Klik


Z kolei pięknie ilustrowana "Chce mi się kupę", której autorem jest Guido van Genechten Wydawnictwa Nasza Księgarnia to przezabawna książka ucząca higieny i korzystania z toalety. Czasami wystarczy przypadek, żeby opanować ważną umiejętność. Pieskowi chce się kupę. I to już! Ale na jego nocniczku siedzi młodsza siostra! A to dlatego, że z jej nocniczka korzysta Myszka. Piesek biega od nocniczka do nocniczka, lecz wszystkie są zajęte! Sprawa robi się coraz pilniejsza. Jak to się wszystko skończy? Musicie zobaczyć sami.
Zobaczyć też warto... kupy. I to dosłownie. W kolejnej naszej propozycji, czyli książce "Ale kupa! Co masz w pieluszce?" tego samego autora poznajemy Myszkę. Myszka lubi wiedzieć wszystko o świecie, który ją otacza. Jest bardzo dociekliwa. Nosi pieluszkę i zastanawia się, co też kryje się w pieluszkach jej przyjaciół. Dlaczego tak ją to interesuje? Zaraz się dowiecie! Czytając tę zabawną historyjkę, razem z Myszką możecie zajrzeć do pieluszek Króliczka, Kózki, Pieska, Krówki, Konika i Świnki. Nauka korzystania z nocniczka może być świetną zabawą! Książka zachęca też do pierwszych prób samodzielnego liczenia oraz uczy rozpoznawania różnych zwierząt i ich kup ;)

 

Klik

 

Klik

 

Kto jest w brzuchu mamy

Kiedy jesteśmy w ciąży częściej niż zwykle chce nam się siuisu (takie sobie ładne przejście z tematu na temat wymyśliłam, a co ;)). Dlatego, że maluch w brzuchu bardzo się rozpycha i uciska na inne narządy. Przynajmniej tak to możemy tłumaczyć starszakowi ;) Bo, że wytłumaczyć mu trzeba co się dzieje z ciałem mamy i, że za jakiś czas pojawi się na świecie braciszek albo siostrzyczka wytłumaczyć trzeba. Obowiązkowo i koniecznie. My naszemu starszakowi praktycznie codziennie czytaliśmy jakąś książkę, w której starsze rodzeństwo czekało na maluszka. Dzięki temu zakochał się w młodszym bracie na długo przed porodem. I nie mógł się doczekać, kiedy się pierwszy raz zobaczą. Od początku, w oswojeniu sytuacji, pomagała nam m.in. książka "Puk, puk, jest tam kto? W brzuchu naszej mamy" duetu Jo Witek i Christine Roussey Wydawnictwa Mamania. To wzruszająca książka o oczekiwaniu na rodzeństwo autorek ciepło przyjętej książki o uczuciach "W moim sercu". Mała dziewczynka czeka na narodziny siostry. W trakcie oczekiwania rodzi się siostrzana miłość i niezwykła więź. Książka ma otwierane okienka i jest przepięknie zilustrowana.

 

Klik


Kolejna propozycja to "Tosia czeka na braciszka" Natalii Minge z ilustracjami Anny Łazowskiej wydana przez Naszą Księgarnię. Lektura ta na pewno pomoże dziecku poradzić sobie z nieznaną sytuacją, a rodzicom wyjaśni, czego obawiają się ich pociechy. Pogodne ilustracje oraz poruszane tematy zachęcają do rozmów o powiększającej się rodzinie. Poznajemy Tosię, która będzie miała rodzeństwo. Jest podekscytowana i jednocześnie trochę się boi, bo nie bardzo rozumie, co się dzieje. Widzi, jak rośnie brzuch mamy, pomaga w szykowaniu wyprawki, ale też zastanawia się, co narodziny braciszka zmienią w jej życiu. Czy będzie musiała dzielić się zabawkami? Czy rodzice znajdą dla niej czas? Odpowiedzi znajdziecie w książce.

 

Klik


"O maluchu w brzuchu, czyli skąd się biorą dzieci" Marty Maruszczak z ilustracjami Moniki Filipiny również od Naszej Księgarni, to książka o Meli, która chce wiedzieć, skąd się wzięła na świecie. Zadaje więc mamie, tacie i dziadkom pytania często uważane przez dorosłych za kłopotliwe. Dziewczynka jest dociekliwa i oczekuje rzeczowych odpowiedzi. W miarę jak rośnie, chce wiedzieć coraz więcej. Dlatego ta książka może wam towarzyszyć podczas rozmów na temat płci i rozmnażania nawet przez kilka lat. To znakomita pomoc! Podaje rzetelne informacje w sposób zrozumiały dla kilkulatka i podpowiada, w jaki sposób taktownie przekazywać je maluchom. Wspólna lektura oraz oglądanie pięknych ilustracji zaspokoją ciekawość dziecka, a rodzicom pozwolą uniknąć skrępowania, gdy córka czy synek zaskoczą ich kolejnym pytaniem.

 

Klik


Z kolei "Moja młodsza siostra" duetu Pauline Martin i Astrid Desbordes to już klasyk i absolutny must have. Ukazała się nakładem Wydawnictwa Entliczek. Subtelnie i z humorem traktuje o wyjątkowej więzi, która łączy rodzeństwo. To druga część bestsellerowej „Miłości” przetłumaczonej na 20 języków. 'Pewnego dnia rodzice powiedzieli mi, że będę miał siostrzyczkę. Nie przypominam sobie, żebym ich o nią prosił'. Tymi słowami Archibald wita nas na pierwszych stronach książki. Został starszym bratem. Pojawienie się młodszej siostry budzi w nim ciekawość, ale też wątpliwości. Bywa o nią zazdrosny, to jednak częściej jest wobec niej czuły i kochający. Ostatecznie jest też bardzo dumny ze swojej nowej roli, bo najfajniejsze w posiadaniu młodszej siostry jest to, że można być starszym bratem. A to odpowiedzialna rola. W sam raz dla naszego bohatera. I dla naszego starszaka. Tak, dokładnie tego samego, którego mamy w domu. Przepiękne ilustracje i prosty, bardzo wzruszający przekaz to coś, co sprawia, że do tej książki chce się wracać.

 

Klik


Podobnie jak do "Raz dwa trzy i ty" Lilli L'Arronge Wydawnictwa Wytwórnia. Bohaterowie książki "Ja wielkolud ty kruszynka" w kolejnej odsłonie i w powiększonym gronie. Teraz to już rodzina 2+2 i jej codzienne radości i problemy. Autorka ukazuje emocje codziennego życia, huśtawkę uczuć, rywalizację rodzeństwa i szczęście ukryte w drobnych gestach, prostych czynnościach, w byciu razem. To książka z kategorii tych, które pamięta się latami. Oprócz urokliwych ilustracji jest tu tez wierszowany, cudowny tekst. Wszystko razem tworzy świetną lekturę dla małych i dużych. Trudno przeczytać tę książkę bez uśmiechu, wspomnień i łezki wzruszenia.

 

Klik

 

Dawno, dawno temu, kiedy rodzice byli dziećmi...

Łezkę wzruszenia uronicie też zapewne podczas lektury książek, które sami pamiętacie z dzieciństwa. Ja przez dwie ciąże czytałam do brzucha Muminki i Kubusia Puchatka. Sama świetnie się przy tym bawiąc. To naprawdę wartościowe książki, które bawią i uczą od pokoleń. A podobnych tytułów jest więcej. Ale, po kolei.
Mój starszak ma absolutny odpał na punkcie historii o trzech świnkach. Mamy w domu praktycznie każdy, dostępny na polskim rynku wariant tej ponadczasowej opowieści. A "Trzy świnki" Raquel Méndez i Helgi Bansch Wydawnictwa Tako, to wśród nich prawdziwa perełka. Były sobie kiedyś trzy świnki, które mieszkały na środku lasu. Pewnego dnia dowiedziały się, że w lesie grasuje zły wilk i postanowiły wybudować dom, żeby się przed nim schronić. Co było dalej? Jeśli nie wiecie, to koniecznie przeczytajcie. Ale nie sądzę, że jest tu ktoś, kto nie zna tej opowieści. Książka jest oszczędna i minimalistyczna, zarówno w warstwie plastycznej, jak i literackiej, pozostawia nieograniczoną przestrzeń dla wyobraźni dziecka.

 

Klik


Z kolejną bohaterką, małą dziewczynką, możemy wyruszyć w podróż. "Przygody Alicji w Krainie Czarów" Lewisa Carolla Wydawnictwa Nasza Księgarnia to lektura obowiązkowa. Nie ma chyba książki, która bardziej potrafi pobudzić wyobraźnię. Szalony Kapelusznik, Marcowy Zając, Kot z Cheshire, pan Gąsienica… – tych bohaterów na pewno znacie. Pełne aluzji i zabaw lingwistycznych dzieło jest wielkim wyzwaniem dla tłumaczy. Jego spolszczenia podjęło się do tej pory jedenastu z nich. Niniejsze wydanie oparto na wybitnym przekładzie Macieja Słomczyńskiego, które uzupełniono niezwykłymi ilustracjami Tove Jansson, twórczyni Muminków. Takiego połączenia jeszcze nie było, zatem to prawdziwa gratka dla wielbicieli dobrych i pięknych książek. Wierzcie mi, ta lektura zostanie z Wami na długo.

 

Klik


Podobnie zresztą jak wspomniany już "Kubuś Puchatek. Chatka Puchatka" A. A. Milne (w przekładzie Ireny Tuwim) z ilustracjami Ernesta H. Sheparda. Ksiązka ukazała sie nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia. To nowe, eleganckie wydanie z kolorowymi ilustracjami, w dużym formacie, z pewnością spodoba się kolejnemu pokoleniu małych i dużych czytelników. Zajrzyjcie do Stumilowego Lasu, gdzie najsłynniejszy miś na świecie przeżywa fascynujące przygody ze swoimi przyjaciółmi. Obdarzone ludzkimi cechami charakteru zwierzątka śmieszą i bawią z jednej strony naiwnością, z drugiej – filozoficznym podejściem do życia.

 

Klik


Nasza Księgarnia oferuje też przepiękne wydanie "Śpiącej Królewny" Gabrieli Mistral. Książka jest niezwykła. W serii znalazły się też inne tytuły. Ale po kolei. Klasyczne baśnie – "Czerwony Kapturek", "Kopciuszek", "Królewna Śnieżka u krasnoludków" – opowiedziane prawie sto lat temu przez chilijską poetkę noblistkę Gabrielę Mistral, zostały nowocześnie zilustrowane przez młodych artystów, przełożone przez Krystynę Rodowską, wybitną tłumaczkę i poetkę. Wiersze napisane z ogromnym wyczuciem, ale bez słodzenia czy łagodzenia oryginału, nawiązują do wersji Charlesa Perraulta lub braci Grimm. Każda książka to edytorska perełka, co potwierdzają liczne nagrody. Tę książkę, ba, tę serię, naprawdę trzeba mieć na półce. Wasze dzieci podziękują Wam za to dwukrotnie. Kiedy Wy będziecie im czytać do snu, i kiedy one same sięgną po tę książkę podczas wieczornego czytania swoim pociechom.

 

Klik


Warto sięgnąć też po "Czerwonego Kapturka". Ciekawą wersję proponuje Wydawnictwo Tako, według koncepcji i projektu wybitnej polskiej ilustratorki Joanny Concejo. To doskonały przykład książki uniwersalnej, oferującej wielopoziomowy przekaz literacko-graficzny. Sięgnięto w niej po pierwszą, pierwotną wersję baśni braci Grimm (spisaną i wydaną przez nich w 1812 roku), by oddać ducha tradycyjnego przekazu ustnego i zestawić go ze współczesnym językiem obrazu. Wyjątkowość wydania wiąże się niewątpliwie z oprawą plastyczną, która pozwala nam spojrzeć na powszechnie znaną opowieść świeżym wzrokiem zadziwionego i zachwyconego dziecka. Książka na pewno spodoba się całej rodzinie - od maluchów, po dziadków.

 

Klik


A jak już przy dziadkach jesteśmy, to na pewno chętnie poczytają maluchom wiersze. Na przykład te Wandy Chotomskiej, zebrane w tomie "Wiosna, lato, jesień, zima w moich rymach" Wydawnictwa Nasza Księgarnia. To nieco zaskakujące i piękne wydanie zupełnie nowych i tych dobrze znanych wierszy uwielbianej przez wiele pokoleń Polaków wybitnej poetki przepięknie zilustrowane przez Ewę Poklewską-Koziełło, którego nie może zabraknąć na półce z książkami.

 

Klik

 

Wiosną z pierwiosnkiem zagramy w zielone i zajrzymy do sklepu z piegami. Latem pobiegamy na bosaka po kałużach, przygotujemy najprawdziwsze baby piaskowe i przy ognisku obejrzymy gwiazdy. Jesienią sprawdzimy, czy parasol lilipucik urośnie od deszczu, dowiemy się, co zgubił kasztan i gdzie zamierza przespać zimę pewien niedźwiedź. Zimą usłyszymy żale schowanej w kufrze mufki i otulimy się szalikiem pełnym nut, by zakończyć rok balem w Balbalonii. Jeszcze nigdy rok nie zleciał tak szybko ;)
Pozostając w tematyce wierszy, mam dla Was jeszcze dwie książki, niezwykle wydane, a odwołujące się do klasyków. To "Rzepka" i "Lokomotywa" Juliana Tuwima wydane przez Visart. "Lokomotywa" to najbardziej znany wiersz Tuwima przełożony na język ilustracji przez Katarzynę Bogucką. Częścią projektu są puzzle. Będzie to nie tylko forma zabawy, mają one za zadanie wymuszać słuchanie ze zrozumieniem i utrwalenie wiersza. "Rzepka" to druga propozycja przedstawienia klasyki Tuwima w odświeżonej wersji. Tym razem ilustracje wykonała Emilia Dziubak, nadając utworowi zupełnie nowy kontekst i zapraszając dzieci do zabawy w teatr! Bohaterami książeczki są już nie tylko Dziadek, Kruczek i Wnuczek etc... - ale dzieci biorące udział w kostiumowym przedstawieniu. Więcej zabawy dostarczą kartowe puzzle, które ukażą się w ślad za książeczką.

 

Klik


A na koniec coś, co na pewno docenią wszystkie małe, niezależne i trochę szalone, a przy tym niezwykle romantyczne panienki. Takie jak "Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery wydana przez Wydawnictwo Wilga. Ta popularna od pokoleń książka stale zdobywa nowe rzesze czytelników. Jest śmieszna, choć potrafi też wzruszyć do łez. Uczy szacunku i właściwych zasad moralnych, ale nie poucza. Ta, można by nawet rzec psychologiczna seria śmiało konkuruje z książkami o podobnej tematyce, napisanymi w XX i XXI wieku. I często – przez wzgląd na swój uniwersalny charakter - wygrywa. A i chłopcom warto ją poczytać. Może się czegoś nauczą...

 

Klik

 

Książek nigdy za wiele

Posługując się tą maksymą mogę Was zapewnić, że książki na bloga jeszcze powrócą. I to nie raz. A tymczasem życzę Wam miłego weekendu i udanego wypoczynku. A jeśli tylko znajdziecie chwilę tylko dla siebie wyciągnijcie się na leżaku, w hamaku czy po prostu na trawie i poczytajcie. To najlepsze, co możecie dziś dla siebie zrobić. Ściskam Was mamuśki i do następnego!

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium